Witajcie w piątkowy poranek! Wstaliście dziś prawą nogą? Bo ja zdecydowanie tak, wczoraj napadało u nas sporo śniegu i nawet udało się zaliczyć pierwszy, grudniowy spacer po parku. Uwierzcie, że widoki były przepiękne i aż chciało się aby ta chwila trwała w nieskończoność. Dodatkowo odebrałam pierwszą z dwóch paczek z nowościami świecowymi od marki Goose Creek, także szykujcie się na kolejne, tegoroczne świecowe nowości. Natomiast dziś przychodzę do Was z wpisem o moim zeszłorocznym zakupie, a jest nim paleta od Revolution Pro Rock and Royal.
Revolution PRO Colour Focus Palette Rock & Royal to jedna z moich ulubionych palet do malowania powiek. A składa się na to kilka powodów, pierwszym z nich jest to, że paletka składa się z 10 różnych cieni. Są one dobrane kolorystycznie i można z nich korzystać nie tylko przed wyjątkowymi wydarzeniami ale również na co dzień. W palecie przeważają pigmenty od połyskujących po wyjątkowo metaliczne tekstury. Cienie bezproblemowo aplikuje się na powiece, blendowanie również nie sprawia żadnych problemów, prowadzą się jak masełko. Pigmenty podczas blendowania nie osypują się jakoś mocno pod okiem, ewentualnie zauważalne są drobne błyskotki. Odnosząc się do opakowania to jest ono wykonane z dobrej jakości materiału, posiada ciekawą, żmijkowatą strukturę, a w środku znajduje się lusterko, które umożliwia wykonywanie makijażu podczas podroży. Lusterko dodatkowo zabezpieczone jest folią ochronna, która po roku użytkowania palety nadal dobrze się trzyma i szczelnie zabezpiecza paletkę przed przybrudzeniem cieniami. Paletę kupiłam w zeszłym roku w Rossmanie za ok. 70zł.
Podsumowując, jeżeli któraś z Was szuka naprawdę świetnej palety cieni, która jednocześnie będzie elegancka, nie za miliony, a pigmenty będą mocno nasycone, do tego rozprowadzanie ich na powiece nie będzie sprawiało większych problemów to polecam właśnie Revolutione Pro Rock & Royal.
PS. niebawem więcej o moich pozostałych paletach i kosmetykach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz