9/19/2020

NOC POD GWIAZDAMI? YANKEE CANDLE Q3 2020 CAMPFIRE NIGHTS czyli A NIGHT UNDER THE STARS

 


    Hej hej wszystkim! Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo ciężkie, jak również dla moich najbliższych. Życie od dłuższego czasu nie jest dla nas łaskawe i krzyżuje wszelakie plany. Ciągle mamy pod górę i na siłę każdy stara się funkcjonować normalnie. Dla odmiany aby polepszyć sobie humor zebrałam się w sobie i wraz z chłopakiem postanowiliśmy wyremontować i urządzić sypialnię. Chociaż jeden pozytywny gest w tym roku. 

    Odbiegając od tematu przychodzę dziś do Was z recenzją nowego, jesiennego zapachu z kolekcji Yankee Candle Q3 Campfire Nights czyli A Night Under the Stars.     

Opis:

    A Night Under the Stars to drzewno-korzenny zapach z pikantnymi nutami, które ożywiają dzięki doskonałej mieszance róży, skóry i drewna drzewnego.

Kompozycja Yankee Candle A Night Under The Stars jest jak spędzanie czasu na tarasie lub w ogrodzie w letnią noc. To pora, kiedy zmysły są wrażliwsze, a gwiazdy i świerszcze wprowadzają nieco iluzoryczny nastrój. To w nich tkwi tajemnica, którą dodatkowo wzmacniają automaty paczuli, goździków, kadzidła, drzewa cedrowego oraz skóry.



Opinia:

    Zacznę od tego, że byłam tak zafascynowana klimatem panującym na etykiecie, że bez dłuższego zastanowienia od razu po wejściu kolekcji na rynek zamówiłam dwie świece. Jedną z nich jest własnie A Night Under the Stars, a drugą opisywana już wcześniej na blogu Warm and Cosy, do której serdecznie Was odsyłam. Obydwie złapały mnie za serce i szybko znalazły się na sypialnianej półce.

    A Night Under the Stars jak dla mnie na sucho jest bardzo delikatnym i piękny zapachem, w paleniu prawie w ogóle go nie czuje. Na pewno dominuje zapach: paczuli, cedru, piżma i delikatnie jabłka. Po odpaleniu świecy, na samym początku czuć zapach kadzidłowca. Tak jak wizualnie robi wrażenie zarówno etykietą jak i barwą wosku tak mocą mnie nie powaliła. Dałam jej nie jedną szansę i nawet nie spaliłam do połowy bo po prostu jej nie czułam. Jestem typową zwolenniczką jedzeniowych i mocnych zapachów, szkoda mi wyciskać na silę zapach z świecy skoro i tak nie mogę go poczuć. Tak jak byłam w niej zakochana i ciągle miałam nadzieje, że w końcu poczuję magię tak za każdym razem byłam rozczarowana. Nie wiem czy jest to zależne od egzemplarza czy m2, w których się mieszka ale sądzę, że prędzej sprawdziłaby się w mniejszych pomieszczeniach niż domku jednorodzinnym. 

    Chciałam się z nią polubić, dawałam jej szanse ale jedyne co czułam za każdym razem to delikatne tło damskich perfum i powiew takiej zimnej nocy. Niestety ale ten typ świecy nie jest dla mnie, nie polubiłyśmy się tak jak bym chciała.


Etykieta:

    Etykietka jest jedną z moich ulubionych, kojarzy mi się bardzo z dzieciństwem. Z wakacyjnymi nocami, które wraz z przyjaciółkami spędzałyśmy pod gołym niebem czy spacerami w upalne lato.  Czuje do niej wielki sentyment i mimo delikatności, która dominuje w świecy lubię ją. Moc jak wspomniałam jest słaba choć z tego co czytałam na naszej świecowej grupie zdarzały się egzemplarze o bardzo mocnym zapachu. Zapewne niejedna osoba chciałaby spędzić noc pod tak klimatycznym i gwieździstym niebem, relaksując się przy woni tego zapachu.  


Zapach:

Nuty górne: sól morska, kwiat jabłoni
Nuty środkowe: rumianek, jaśmin, kwiat pomarańczy
Nuty dolne: paczula, biały cedr, piżmo

Ocena: 7/10




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Innacodziennie , Blogger