Co prawda do wiosny jeszcze sporo czasu bo przed nami jesień oraz zima. Ale to właśnie wtedy wszystko się zaczyna, rośliny wracają do życia, a trawa staje się bardziej zielona. Po długiej zimie z niecierpliwością wyczekujemy pierwszego dnia wiosny. Już przy pierwszych oznakach wiosennego słońca, nogi same niosą, nas na łąkę albo i nawet do lasu. Dalej, z każdym słonecznym dniem zbliżamy się do lata. Przyroda staje się coraz bujniejsza, pachnąca, a wtedy trudno się oprzeć spacerom i letnim wycieczkom.
Nawiązując do wiosny ale nie tylko, po długich poszukiwaniach udało mi się w końcu odnaleźć mój wymarzony zapach. Co prawda Yankee Candle Wildflower Blooms jest to zapach, który w Polsce pojawił się jako edycja limitowana na wiosnę 2018 ale byłam pewna, że muszę go mieć w swojej kolekcji.
Opis:
Yankee Candle Wildflower Blooms zgodnie z tym co przedstawia producent: "Jest jak łąka zroszona pastelowymi pąkami dzikich kwiatów: stokrotek, piwonii, magnolii, fiołków - wiosenna świeżość subtelnie utrwalona jedwabistym bursztynem i białym piżmem."
Wildflower Blooms jest to świeca na którą bardzo długo czekałam, przeglądałam wiele stron internetowych oraz grup świecowych. Gdy nadszedł ten moment i świeca trafiła już w moje ręce czułam wielkie podekscytowanie. Barwa wosku, zapach, etykieta wszystko ze sobą tak idealnie skomponowane. Dla mnie ta świeca w odczuciu jest perfumeryjna, delikatna w zapachu i typowo kwiatowa. Odwzorowanie tak pięknego, naturalnego zapachu dzikich kwiatów, połączonego z lekkością i świeżością w świecy jest czymś magicznym. Dla siostry znów zapach męski, perfumeryjny i nie w jej stylu ale za to przepadła za kolorem wosku i etykietą. Moc średnia, w paleniu czuć delikatność oraz lekkość zapachu.
Etykieta:
Nie wiem jak Wy, możecie pochwalić się w komentarzach ale za etykietą przepadłam. Pewnie głównym powodem jest odpowiednio dobrany odcień wosku. Jest to przepiękna świeca z pastelowym odcieniem zieleni. W oczy od razu rzucają się drobne, różowe, dzikie kwiatki skąpane w słońcu. Może to łąka, a może dzika polana kto by nie chciał na takowej się znaleźć.
Zapach:
Nuty głowy: zroszona zieleń, angielska stokrotka
Nuty serca: miodowe kwiaty, piwonia, płatki magnolii
Nuty bazy: jedwabisty bursztyn, białe piżmo, liść fiołka
Ocena: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz